Nie taki budżet wesoły jak go malują

Jakiś czas temu, wyjaśniliśmy sobie, że aby zmieścić się w budżecie, trzeba go pomnożyć razy dwa.

Mam złe wieści.




Biorąc się za budowę domu jesteśmy często tak zaaferowani marzeniami, że w ogóle nie bierzemy pod uwagę pewnych wydatków.
Część z nich omówiliśmy dawno temu, ale to zaledwie początek.

Jest wiele wydatków, które potrafią nas zaskoczyć, o których nawet nie myślimy podchodząc do tematu budowy czy kupna mieszkania. I nie mówię tu o dodatkowej puszce farby, czy paczce panela po złych obliczeniach powierzchni do wykończenia. Kwestia jest o wiele poważniejsza i często o wiele kosztowniejsza.

1. KOSZTY TRANSAKCYJNE


Choćby nie wiadomo, jak bardzo człowiek się starał, nie da się uniknąć opłat notarialnych przy zakupie nieruchomości. Czy to działki na której będziesz budować dom, czy mieszkania.
Jeśli kupujesz nieruchomość za pośrednictwem agencji nieruchomości, pamiętaj o prowizji - dokładnie czytaj umowę z biurem nieruchomości.
Wizyta u notariusza też dodatkowo czyści kieszeń, a potem jeszcze wszelkie nowe wpisy do Księgi wieczystej.
Powiem Wam, że trochę się tego zbiera i lepiej jest być na to przygotowanym, nie tylko mentalnie, bo nie da się tego uniknąć.

2. KOSZTY KREDYTU



Sama rata kredytu to nie jedyna opłata jaka się z nim wiąże. Jest mnóstwo opłat dodatkowych, w postaci konieczności posiadania konkretnego konta, a co za tym idzie opłaty za prowadzenie rachunku na przykład.
Jest też coś takiego jak prowizja za udzielenie kredytu.
Kredyt to zobowiązanie, które będzie długotrwałe. Nie ważne jak długa będzie umowa z bankiem i jak małym drukiem będzie napisana. Masz obowiązek przeczytać ją conajmniej kilka razy i zanotować wszelkie niejasne dla Ciebie zapisy. Ludzie w banku są po to, żeby Ci te temriny wyjaśnić. Nie bój się pytać  i negocjować. Naprawdę się da.

3. UBEZPIECZENIA


Już w samym banku będziesz atakowany wszelkimi ubezpieczeniami. Od utraty pracy, utraty życia, ubezpieczenia kredytu, ubezpieczenia ubezpieczenia kredytu….

Koszt ubezpieczenia domu wcale nie jest taki ogromy jeśli popatrzymy na kwotę w rozliczeniu rocznym. Warto, naprawdę warto, dla bezpiecznego snu. Jest za dużo opowieści o kradzieży okien z budowy, żeby nie zastanowić się przez chwilę nad sensownym ubezpieczeniem. W dzisiejszych czasach można przebierać w ofertach jak w ulęgałkach. Idź do ubezpieczyciela i porozmawiaj o pasującym Ci rozwiązaniu.

Naprawdę wydanie kilkudziesięciu tysięcy złotych na te przysłowiowe okna, tylko po to, żeby następnego dnia ich nie widzieć, to jest bardzo przykre przeżycie.

4. PRZEPROWADZKA



Nadejdzie ten upragniony dzień zero, kiedy trzeba będzie spakować kartony i je po prostu przewieźć. Wszystkie meble, ubrania, naczynia, książki, wszystko.
Jeśli zmieniasz jedynie ulicę, przenosisz się jedynie przecznicę dalej, tak naprawdę nie masz żadnego problemu. Paru znajomych i wolny weekend załatwią sprawę.
Jeśli przeprowadzasz się niedaleko, też dasz radę załatwić to paroma kursami.
Jeśli natomiast zmieniasz co najmniej województwo przelicz, czy wynajęcie profesjonalnej firmy nie będzie kosztować Cię taniej, niż samodzielne działania. Przyjadą, przeniosą, przewiozą, niektóre nawet wnoszą do nowego mieszkania.

5. KOSZTY UTRZYMANIA


Najważniejsze to przede wszystkim zorientowanie się ile będzie kosztowało Cię utrzymanie nowego lokum. Podlicz roczne ubezpieczenie. Dolicz koszt prądu, wody, ścieków. Ogrzewanie. Ratę kredytu. A potem sprawdź ile procent Twoich przychodów stanowią podliczone wydatki.

Wchodzisz w to?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz