Lista TOP zdania, które na pewno usłyszysz podczas budowy.

Budując dom napotkasz wiele ekip. Zmienisz niejedną. Znienawidzisz niejedną. Pokochasz tylko nielicznych.

Dziś podzielę się z wami błyskotliwymi spostrzeżeniami, które słyszałam nie raz, nie dwa. Czasem bawiły, czasem denerwowały niemożliwie.




1. Ja(inni) w domu tak mam(mają) i działa, a Pani tu wymyśla. Po co to Pani?
To zdanie sztandarowe przy każdym rozwiązaniu na które się upierałam. Jak chciałam ocieplenie styropianem 20 to słyszałam, że pan robiący ocieplenia ma u siebie 10 i działa.

- Tu jest za duże okno. Tak się nie da zrobić. Tu trzeba zrobić szybę dzieloną.
- Nie chcę szyby dzielonej. Nie podobają mi się. To jest wyjście na taras, a nie drzwi do lodziarni. Niech mi pan zaproponuje może droższe, ale wzmacniane okna, żeby się dało.
- Ale po co? ludzie mają dzielone i żyją.

- A tu poproszę włącznik, żebym mogła zimą włączać sobie choinkę na zewnątrz.
- Ale po co? Ja mam na zewnątrz i wychodzę.

Moi rodzice w swojej sypialni mają wyłącznik światła nad łóżkiem. No to jest genialne rozwiązanie. Nie ma kłótni kto wstaje i gasi światło. Powstają kłótnie o to czyja kolej na podniesienie ręki i wyłączenie światła, ale mniejsza o większość. Rozwiązanie, które musiałam po prostu skopiować u siebie. Proste do zrobienia jak budowa cepa. Sposób? Prosty włącznik schodowy.
Rozmowa z elektrykiem:
- Panie Mietku, proszę tutaj oooooo tuuuuuuu (maluję wielki X na ścianie, bo wiem, gdzie stanie łóżko) włącznik schodowy.
- Tu?
- Tak tu poproszę.
- Ale po co to Pani? Ja nie mam i wstaję, wyłączam i żyję.

A to nie wiem, czy nie mój ulubiony.
Ekipa od okien. Umówiliśmy się na spotkanie, żeby omówić które okno jak ma się otwierać, lewe prawe, uchylne czy jakie.
Kuchnia. Dwa okna w rogu pomieszczenia.
- Poproszę, żeby obydwa okna, były i otwierane i uchylane w tym miejscu.
- Ale po co to Pani? Tu kolizja powstanie, no jak Pani je będzie otwierać? Pani sobie tu fiksy* zamontuje.
*to są okna, których się nie otwiera. Zapytaliśmy pana, czy udało mu się kiedyś tosta spalić.


2. Ja bym zrobił to tak. Tak jak Pani robi, to się nie robi.
Z racji ograniczonych funduszy, to o czym zielonego pojęcia nie mamy zlecaliśmy fachowcom. To z czym można było się uporać samemu, robiliśmy z Małżem sami. Są internety, są instrukcje obsługi, dwóch lewych rąk nie mamy, "jakoś to będzie".
Kiedy tylko zabierasz się do jakiejkolwiek pracy, natychmiast pozostałe ekipy robią sobie przerwę i patrzą Ci na ręce. Ok, człowiek musi sobie czasem zrobić przerwe. Tylko, że piorun jasny mnie trafiał za każdym razem, kiedy słyszałam teorie wyssane z palca od osób od zupełnie innej pracy. Przykład.
Oczyszczalnia.
Przyjechała do samodzielnego montażu. Albo do montażu z fachowcem, ale tysiaczki piechotą nie chodzą, przydadzą się na coś innego. Montujemy sami. Przychodzi Pan Waldek.
"Panie ale to tu?, ten dołek to za głęboki, te rury to pomarzną, to za małe jest, mój sąsiad kupił taką samą ale inna i już wymienia, to by się pan pod kanalizę podłączył to by lepiej wyszło a dzisiaj to świat idzie w inna stronę i tu się widzę za modą podąża, ale nie będę panu tak gadał może bo tu właścicielka stoi to jeszcze sie nasłucha".

Żeby nie być źle zrozumianą. Cenię wszystkie porady, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam, ale tylko wtedy, gdy są konstruktywne. Gadanie dla samego gadania nie interesuje mnie w ogóle. A krytykę przyjmę jedynie od osoby, która zrobiła to lepiej.

Pan przyszedł robić płot. I nagle nie wiedzieć czemu pojawia się temat ogródka.
-Nooooo ale tu to pani nic nie będzie rosło. Ja to wiem, niejedną ziemię widziałem, ta jest ZA TŁUSTA na cokolwiek. Tu to tylko chwasty będą Pani rosły. Pani se weźmie nawiezie 5 wywrotek piasku i pani to przemiesza, bo nic nie będzie rosło.

3 klasę ziemi mam mieszać z piaskiem?!

3. Ile to kosztowało? ILE?! Jakby Pani powiedziała wcześniej to ja mam znajomego Staszka który sprzedaje za pińć razy mniej! Używane, ale taniej!
Nie wiem, czy tu jest cokolwiek do komentowania.
Pierwsze primo, ja nie znoszę pytania "ile to kosztowało" wypalonego prosto z mostu. Jeśli ktoś interesuje się czymkolwiek i chce znać cenę zada to pytanie w przyzwoity sposób dostając informację, której potrzebuje. Ale człowiek kulturalny to odpowiada na zadane pytania. I musi potem wysłuchiwać na własne życzenie takich opinii jak wyżej.


4. Ale to będzie brzydko wyglądało.
To usłyszałam, jak ustalaliśmy płaszczyzny poddasza do zamontowania płyt karton gips. Mam prześliczną formę jętek nad schodami, którą chcieli mi po prostu zabudować na płasko. Tłumaczę 15 minut o co mi chodzi i jak proszę, żeby było to zrobione. Bo chcę tą formę i koniec kropka.
-Ale to będzie brzydko wyglądało.


Kurtyna.

Póki co, mam wszystko tak, jak chciałam, w taki sposób, jak chciałam i nic brzydko tam dla mnie nie wygląda.


6 komentarzy:

  1. Brzmi jak droga przez mękę. Zabiłabym!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, miejscami była to droga przez mękę. Ale w sumie śmiesznie się to teraz wspomina;)

      Usuń
  2. Mój mąż podczas budowy zdecydowanie najczęściej uskarżał się na szambo. Z tego też powodu wybraliśmy finalnie biologiczną oczyszczalnię ścieków, która nie zajęła zbyt dużo miejsca. Wybór ten okazał się bardzo trafiony, ponieważ sprzęt pozwolił nam zaoszczędzić sporo środków.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podczas budowy nieustannie pytano mnie o to gdzie można odkładać gruz... Nie ukrywam, że pytanie to szybko zaczęło doprowadzać mnie do szału. Koleżanka, która również przechodziła przez prace budowlane poradziła mi wówczas, że powinnam wynająć kontenery na gruz u pewnej sprawdzonej przez nią firmy z Wrocławia. Z perspektywy czasu jestem bardzo zadowolona z tego, że zdecydowałam się wynająć wielkogabarytowy kontener, do którego trafiały wszelkie nieczystości podczas prac.

    OdpowiedzUsuń
  4. My długo zastanawialiśmy się nad projektem właściwym. Ostatecznie znalazła się w nim mechaniczna wentylacja. Toruń to spore miasto, a wiadomo jak to jest z jakością powietrza. Poza tym dodatkowo zakupiliśmy rekuperator, dzięki któremu oszczędzamy na rachunkach. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie drogą przez mękę okazało się wyjście nad teren gruntu. Zaskoczyła nas woda gruntowa i straciliśmy mnóstwo czasu, żeby znaleźć dobrą firmę oferującą wynajem szalunków o dużej szczelności. Jak się udało to poszło znacznie i już w sumie nie było dużo komplikacji. Dzisiaj sami się z mężem śmiejemy, że mieliśmy dużo szczęścia, że nie zalało nam wykopu po wylaniu fundamentów :D

    OdpowiedzUsuń