Majówka już tuż tuż. Wierzę, że grille przeszły gruntowny przegląd po zimie i już nie możecie się doczekać, kiedy rozpalicie ogień. Bo wszyscy wiemy, że w majówkę we krwi prawdziwego Polaka płynie kiełbasa ;)
Momenciek, momencik, chwileczka, chwilunia. Poza czystym grillem i żarem, jak piekło gorącym przyda Wam się pomysł na marynatę. Dlatego, jak zawsze pędzę Wam z pomocą, bo przetestowałam kolejny przepis. Wyłowiłam go z otchłani internetów (dokładnie stąd -> klik <-), abyście nie musieli się już męczyć. Przetestowałam za Was i powiem szczerze, że możecie robić w ciemno.
Wprowadziłam słownie 4 modyfikacje.
Przede wszystkim darowałam sobie dodatkowy cukier. Uważam, że jest go już wystarczająco dużo w soku z ananasa z puszki i w samym ananasie. Po wyeliminowaniu dodatkowego cukru plus jest taki, że marynata wcale się za szybko nie przypala;)
Druga sprawa. Jakim cudem w moim domu zabrakło Jacka Danielsa? Użyłam pierwszej, lepszej butelki stojącej w barku.
Zamiast pieprzu cayenne w proszku użyłam świeżej papryczki chilli.
Ostatnia, zamiast marynaty teryaki użyłam tego, co akurat w domu się znajdowało, czyli sosu worcestershire.
A oto, czego potrzebujecie:
Wszystkie składniki do blendera marsz:
Żeby wszystko ładnie się posiekało najpierw wrzuciłam wszystkie składniki, poza sokiem z ananasa i wodą.
Jak się wszystko ładnie przemieli, dolejcie wodę i pomiksujcie jeszcze chwilę.
Gotową marynatę trzeba teraz zredukować na ogniu. Ma osiągnąć konsystencję gęstego syropu.
W oryginalnym przepisie jest wyraźnie zaznaczone, żeby nie moczyć mięsa przed smażeniem w marynacie, a wykorzystać ją jedynie pod koniec smażenia do muśnięcia mięsa.
Powiem Wam, że po wyeliminowaniu cukru z przepisu nie widzę przeciwskazań, żeby mięso, które wymaga krótkiej obróbki na grillu, na przykład piersi z kurczaka, albo polędwica wołowa, poleżała w ostygniętej marynacie nawet i przez noc.
Nie wiem, czy to kwestia wyposzczenia przez dietę, czy o co chodzi, ale smakowało mi wyjątkowo! Smak na początku jest wyraźnie słodki, aby za chwilę przejść w lekko pikantny. Na pewno nie jest płasko i nudno.
Jeśli wypróbujecie, dajcie koniecznie znać, czy Wam smakowało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz