Jednogarnkowe spaghetti

O tym, że uwielbiam gotować wiecie nie od dzisiaj.
Lubię mieć dużo czasu na gotowanie. Uwielbiam znaleźć przepis, mieć czas na odpowiednie zakupy i czas na pichcenie.


Kiedy tego czasu nie ma, wychwalam, na czym ziemia stoi, kogoś, kto tworzy jednogarnkowe przepisy.
Są szybkie, smaczne i często niedrogie.


Uwielbiam makarony. Mogę je pochłaniać w każdej ilości i z każdym sosem.
Długo podchodziłam do tematu  jednogarnkowego spaghetti jak pies do jeża. Niemniej jednak, odkąd wypróbowałam taki przepis jestem jego ogromną fanką. 
Byłam przekonana, że eksperyment ten zakończy się spektakularnym fiaskiem, ze względu na makaron. Bałam się, że albo będzie rozgotowany, albo za twardy. Okazuje się, że jest idealny, a sos, w którym makaron się gotuje jest aksamitnie gładki.

Spróbujcie kiedyś, na pewno pokochacie.



Potrzebujecie:

1. 2 pomidory,
2. Małą cebulę, lub połowę dużej
3. Garść świeżej bazylii
4. Garść świeżego szpinaku
5. Ząbki czosnku - zależy ile lubicie. Ja dodałam 3 średniej wielkości i jak na mój gust jest ok.
6. Garść makaronu
7. Sól i pieprz
8. Woda (ja użyłam 0,5 l, ale zazwyczaj robię to na oko)


Pomidory parzymy, żeby pozbyć się skórki. Resztę składników trzeba posiekać.


Wszystko razem wrzucamy do garnka, albo, jak zrobiłam to ja, do szerokiej patelni.




Do składników dolewamy odrobinę oliwy z oliwek.


Dodajemy sól i pieprz.


Dolewamy wodę. Ja użyłam 0,5 l. Zawsze lepiej jest dolać na początku mniej wody i dolać w trakcie gotowania, niż dolać za dużo i rozgotować makaron, i nieodparować sosu. Za dużo wody spowoduje klapę. Lepiej dolać, serio.


Wstawiamy wszystko na kuchenkę i gotujemy do momentu kiedy makaron będzie miał dla nas odpowiednią konsystencję, będzie nie za twardy i nie za miękki.


Makaron idealnie wchłonie nadmiar wody, co spowoduje, że sos będzie gładki, a wszystkie smaki idealnie się połączą.
Można wykończyć danie startym parmezanem i zajadać po łokcie.



Myślę, że sięgnę po ten przepis jeszcze nie raz.

Smacznego ;)



2 komentarze:

  1. Jednogarnkowe spaghetti?! Pierwsze słyszę, ale to coś idealnie dla mnie - dania, po których mam mało mycia to moje ulubione :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że przyświeca nam podobna filozofia :D Do mycia jedynie patelnia, deska do krojenia i nóż. ;)

      Usuń