Subiektywny przegląd tygodnia #14

Witajcie Misie Pysie!

Remonty w Morrinelandzie zwolniły. Przemęczenie materiału jest już trochę za duże, więc odkładamy chwilowo prace na bok.


Tymczasem pchnęliśmy trochę prac ogrodowych, zakładając pierwszy poważny warzywnik. Każde zagospodarowane poletko wschodzi, więc normalne warzywa będą, kwestia czasu.

Tymczasem śpieszę donieść Wam trochę wiadomości ze świata pozaremontowego!

PONIEDZIAŁEK



Małż trwał w przekonaniu, że kładzenie tapety to niewdzięczna robota.
Dlatego kupiłam przepiękną, kwiecistą tapetę, Małż kleił ściany a ja składałam wzory. Wzięłam na siebie całą odpowiedzialność.
Okleiliśmy jedno pomieszczenie, a teraz Małż pyta, czy jeszcze gdzieś damy radę położyć tapetę, bo to fantastyczny pomysł był!

WTOREK

Na nowo odkryłam targ.
Kiedyś jeździłam regularnie, ale z racji konieczności specjalnego wybrania się, całej tej logistyki i chęci dłuższego lenistwa o poranku targ poszedł w zapomnienie.
Natomiast frustracja plastikowymi warzywami jest już na tyle ogromna, że wolę się zwlec i pojechać na targ.



Odkrywam te w najbliższej okolicy. Niebawem nawiedzę Żyrardów, bo słyszałam, że wszystkie okoliczne targi ma pod sobą. Zobaczymy.

ŚRODA



Asystentki mają to do siebie, że pomagają swoim szefom we wszystkim.
W środę udało mi się odzyskać zgubiony telefon. Wszystko wykonałam zdalnie.
Zastanawiam się nad założeniem agencji detektywistycznej.

Morrine, dzwonię do Ciebie. Z telefonu. Dziękuję!

CZWARTEK



Z racji ciszy przedwyborczej nie za bardzo mogę napisać, że w czwartek cały Facebook zalany był wrażeniami po debacie przedwyborczej.

Trzymam za Was kciuki w niedzielę.

PIĄTEK

Panie Nergal!
Spodziewałam się, że albo wartość procentowa, albo przynajmniej cena będzie na poziomie 6.66.
Pełne rozczarowanie, zawartością butelki również.



Miłego weekendu Misie Pysie!
Jak Wasze plany?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz